Okaleczone

moja energetyczna brzoza Brzozo,

Powierniczko moja…

Samotnie,  jak ja

opierasz się żywiołom…

Woda podmywa Twe korzenie,

wiatr czesze Twe liściaste włosy…

Ja łzami  bezsilności

- Ty płaczesz kroplami porannej rosy…

Twoja rozgrzana słońcem kora

dzieli się ze mną ciepłem i energią.

Dobrze,  że Jesteś…!

 

- Trwasz - i ja trwam

Jak Ty,

kłaniam się nisko,

pochylając sie pod ciężarem trosk,

smagana  wiatrem codzienności

uśmiecham się do słońca

i przeglądam w lustrze wody.

Boję sie pomyśleć

co będzie ze mną, gdy kiedyś odpłyniesz ?

……  21.07.2011 …..

Hmmmmm…… to dziwne….

Spędzilam  2 tygodnie w klinice (07.2011),  poddając się operacji kręgosłupa szyjnego….

i co zastałam po powrocie? – ktoś w tym czasie wyciął z kory „mojej” brzozy prostokąt, prawie wielkości mojego opatrunku :(

Tak wiec kurujemy sie razem…


Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.